13 błędów polskiego systemu edukacji
Komentarze: 0
KOMENTARZ DO POSTU PONIŻEJ
Tekst prawie w 100% trafiony. Mam za sobą doświadczenie, nie chodzi jednak o to, że kiedyś byłam zestresowana i zalękniona. Nigdy nie byłam też wzorowa uczennica, mimo to zdobywałam oceny dobre, nieco powyżej średniej, jednak nie przykładałam się do nauki zbytnio, ponieważ nigdy nie rozumiałam zasady wkuwania wiedzy na pamięć, skoro i tak to uleci (doświadczałam!). Jedynym z przedmiotów, który był dla mnie przyjazny była matematyka, bo ją nauczyłam się rozumieć od strony praktycznej. Na studiach już było nieco inaczej, bo może bardziej wtedy poznałam swoje mocne strony i wiedzę zdobyłam rozumiejąc już pewne zależności i nie na pamięć. Ale przechodząc teraz do sedna bardzo bolą mnie problemy z jakimi zmagają się moje dzieci w szkole. Zdobyłam świadomość tego, że system polskiej edukacji nie jest idealny, oparty przede wszystkim na rywalizacji (dobre szkoła wychowuje roboty, doskonałe jednostki naśladowcze do pracy np. w korporacji...). Tak było zresztą zawsze i nic się nie zmienia, a rozwój edukacji poszedł jeszcze bardziej w protekcjonizm, chociaż powinien dążyć w innym kierunku, bo przecież gospodarka rozwija się w kierunku liberalnym. Ja wiem przede wszystkim, że moje córki są kreatywne, lubią bronić swojego zdania, szczególnie ta młodsza, bardziej pewna siebie i ma moje wsparcie (starsza, nie miała we mnie dużo wsparcia, czego żałuję dziś. Nadeszły skutki problemu, narodził się bunt, który nosił symptomy destrukcyjne, ale na szczęście w porę zauważony i opanowany). Bo jako dzieci nie są jeszcze nasiąknięte tymi wszystkimi czynnikami, zakrzywionego obrazu rzeczywistości (z pewnymi wyjątkami, niestety bywają też mali manipulanci, zauważmy to też, bo skoro dorośli manipulują, dzieci tez się tego uczą).Ludzie rodzą się z ogromną wrażliwością i empatią. Z czasem ona niestety zanika. Świat stał się bardzo brutalny, a dzieci nie uczy się inteligencji emocjonalnej. Był nawet trend, że bycie wrażliwym to obciach, to słabość. Trzeba być twardym. Na szczęście to się zmienia.
Dbajmy o swoje dzieci, w porę zauważajmy problemy, bo dzieci to też nasze odbicie lustrzane przecież.
13 błędów polskiego systemu edukacji
Albert Camus powiedział kiedyś, że “szkoła przygotowuje dzieci do życia w świecie, który nie istnieje”. Obecny system edukacji jest przestarzałym reliktem, pełnym szkodliwych zasad i ograniczających schematów. Najwyższy czas głośno i wyraźnie powiedzieć o tym, co dokładnie szkoła robi źle i dlaczego tak się dzieje.
Obecny system edukacji powstał na potrzeby gospodarki industrialnej ubiegłych wieków. Ma na celu szkolenie armii bezmyślnych robotów, które będą posłusznie pracować na rzecz obecnej gospodarki.
Całkiem zgrabnie ujęła to prof. dr hab. Dorota Klus-Stańska (wielokrotnie nagrodzona za swoje badania, aktualnie zajmuje się badaniem procesów i mechanizmów kształcenia w szkołach podstawowych oraz generowanych przez nie barier w rozwoju uczniów):
“Szkoła jest skansenem, nie tylko nie zapewniającym nabywania kompetencji do radzenia sobie we współczesności, a wręcz pielęgnującym kompetencje bezużyteczne, autodestrukcyjne wobec jednostki i społeczeństwa (...)”
W tym artykule opisuję 13 najważniejszych błędów polskiego systemu edukacji. Zanim o nich przeczytasz, chcę zaznaczyć, że:
1. Poniższy artykuł skupia się na szkodliwych aspektach polskiego systemu edukacji. Nie oznacza to jednak, że jest on w całości zły i tylko zły. Dostrzegam wiele pozytywnych aspektów ścieżki edukacji polskich dzieci. Mimo to, przytłaczająca ilość wad tego systemu jak i ich ogromne znaczenie sprawiają, że cały system edukacji nadaje się do kosza i ten artykuł ma na celu zwiększenie świadomości tego problemu.
2. Krytykuję system edukacji, nie nauczycieli. Faktem jest, że wielu nauczycieli wykonuje swoją pracę na bardzo niskim poziomie, ale prawdą jest również to, że nauczyciele zarabiają śmieszne pieniądze i nikt nie uczy ich tego, jak uczyć i jak traktować dzieci. To błąd systemu, nie jego pracowników. Oczywiście nauczyciel świadomy błędów systemu edukacji może samodzielnie zminimalizować lub naprawić część z nich we własnym zakresie (i taki jest też cel tego tekstu).
3. Jeśli uważasz, że jakiś fragment tego artykułu zawiera błędne tezy lub nieprawdziwe informacje, napisz o tym w komentarzach - jestem otwarty na rozmowę.
4. Ze względu na długość tekstu, w tym artykule nie opisuję lepszych rozwiązań oraz alternatyw dla tradycyjnej edukacji (np. szkoły demokratyczne czy waldorfowskie, nauczanie domowe). Zostanie to poruszone w jednym z kolejnych artykułów.
Gotowy? Zaczynamy od najważniejszego:
1. Schemat “Popełnianie błędów jest złe”
To założenie, które leży u podstaw obecnego systemu edukacji. Przenika przez każdą jego płaszczyznę i jest obecne w codziennym życiu każdej szkoły. Już od pierwszej klasy szkoły podstawowej dzieci są ofiarami polityki strachu, według której nauczyciele traktują popełnianie błędów jako oznakę bycia “gorszym uczniem”.
Taki sposób myślenia niszczy kreatywność dzieci i buduje u nich stałe poczucie strachu przed podejmowaniem działań i eksperymentowaniem. To w większości przypadków na zawsze kształtuje psychikę człowieka i jest jednym z najważniejszych powodów, dla których tak wielu z nas żyje przeciętnym życiem.
Popełnianie błędów jest nieodłącznym i koniecznym elementem nauki i każdy człowiek powinien być gotowy, a nawet ciekawy niepowodzeń - to najlepszy sposób na szybkie uczenie się na bazie doświadczenia, a nie suchej teorii.
"Nigdy nie pozwoliłem mojej szkole stanąć na drodze mojej edukacji."
2. Schemat “Na każde pytanie jest tylko jedna odpowiedź”
To założenie również jest głęboko zakorzenione w systemie edukacji i posłuszeństwo wobec tego schematu jest wymagane na każdym kroku ścieżki edukacji dziecka - “Wpasuj się w nasz sposób myślenia albo zgiń”.
Najlepszym przykładem jest matura, na której uczeń musi idealnie wpasować się w określony klucz, który określa, jaka interpretacja zadania jest prawidłowa, a jaka nie. Wszelkie twórcze pomysły uczniów są z miejsca krytykowane przez nauczycieli, którzy sami tkwią od wielu lat w ścisłych schematach.
Od uczniów oczekuje się tylko “prawidłowych” odpowiedzi - wymusza się na nich sposób myślenia, który został z góry określony w kluczu. Dzieci, których osobowość wyłamuje się ze ścisłego schematu, są traktowane z pogardą jako jednostki bezwartościowe.
Takie podejście upośledza umiejętność poszukiwania kreatywnych i oryginalnych rozwiązań, zabija innowacyjność i zdolność do twórczego rozwiązywania codziennych problemów.
3. Szkolny system oceniania wiedzy i zachowania
W pierwszej klasie dzieci wręcz wyrywają się do odpowiedzi. Chcą się pochwalić wiedzą, nawet jeśli nie są jej pewni. Im starsza klasa, tym mniej rąk w górze. Dzieci wiedzą, że każda zła odpowiedź zostanie skrytykowana przez nauczyciela, a więc nie warto ryzykować.
Dzieci bardzo szybko się uczą, że ich głównym celem jest zdobywanie dobrych ocen, a nie uczenie się i poznawanie świata. Rywalizują ze swoimi rówieśnikami i na podstawie ocen porównują się do nich. Ci, którzy dostają gorsze oceny, czują się gorsi od innych, co bardzo negatywnie wpływa na ich poczucie własnej wartości i motywację.
Ocenie podlega też zachowanie uczniów - już w pierwszej klasie dziecko dostaje łatkę “pilny uczeń”, “leń”, “łobuz”, “nieśmiała, ale grzeczna” i wiele innych. Czasami te łatki towarzyszą mu przez całe życie.
"Za największe zło kapitalizmu uważam okaleczenie osobowości. Złem tym dotknięty jest cały nasz system edukacyjny. Uczniom nazbyt silnie wpaja się idee współzawodnictwa, kazać im uznawać żądzę odnoszenia sukcesów za podstawę przyszłej kariery."
4. Schemat “Musisz być posłuszny autorytetom”
Od dzieci wymaga się posłuszeństwa i podporządkowania - od samego początku ich ścieżki edukacyjnej. W szkole oczywiste jest, że nauczyciel ma zawsze racje i że uczeń nie może z nim dyskutować.
W efekcie prawie wszystko, co powie nauczyciel jest dla dziecka jak wyrocznia. Niejednokrotnie wpływa to na bieg całego życia dziecka, które bezkrytycznie wierzy w każde słowo autorytetu.
“Nie masz zdolności muzycznych”, “Już nigdy nie będziesz dobry w matematyce”, “Jesteś najgorszym uczniem w klasie” - dziecko z łatwością w to uwierzy i będzie samo tak o sobie myśleć, często przez resztę swojego życia.
Jakakolwiek oznaka braku posłuszeństwa autorytetom (choćby chęć dyskusji, wyrażenia własnego zdania!), jest od razu traktowana jako złe zachowanie i jest odnotowane jako uwaga w dzienniczku ucznia.
„Ideałem wychowawczym nauczycieli jest przekształcenie zwykłego ucznia w ucznia wzorowego. W ucznia, a nie dorosłego. Nauczyciele czują się zwierzchnikami uczniów, i takimi chcą pozostać do końca, tj. do chwili, gdy przekażą go następnym zwierzchnikom. Jest to masowe produkowanie ludzi nieodpowiedzialnych”
5. Sposób rozumienia ludzkich talentów
To ograniczone myślenie w stylu: "Albo masz talent, albo go nie masz."Najgorsze jest to, że jedno stwierdzenie nauczyciela może ukształtować dziecko na całe życie.
Wystarczy, że przy jednej okazji powie on dziecku “Nie masz talentu do matematyki, lepiej zabierz się za coś innego”. Jak myślisz, jak to wpłynie na psychikę dziecka, jeśli uwierzy w te słowa (a w większości sytuacji uwierzy, bo nauczyciel jest dla niego naturalnym autorytetem)?
Oczywiście do talentu potrzebne są pewne predyspozycje, ale kluczowa jest ciężka, wytrwała praca.
Szkoła ma również tendencję do określania i wyodrębniania grupy talentów: plastyczny, muzyczny, matematyczny i pisarski. Nauczyciele zapominają o tym, jakie bogactwo tkwi w łączeniu dyscyplin. Leonardo da Vinci był jednocześnie malarzem, architektem, filozofem, muzykiem, pisarzem, odkrywcą, matematykiem, mechanikiem, anatomem, wynalazcą i geologiem.
6. Hierarchia przedmiotów
Według systemu najważniejsze przedmioty to te najbardziej użyteczne do funkcjonowania w obecnym społeczeństwie z perspektywy obecnej gospodarki (co oznacza, że jeśli lubisz malować, tańczyć lub śpiewać, będzie ci ciężko, jako dziecko będziesz niemal zmuszony, by zrezygnować z tego, co kochasz i do czego masz naturalny talent).
Świat już dawno się przekwalifikował i nowe branże, gałęzie rynku i nisze, pojawiają się niemal każdego dnia. Ani matematyka ani plastyka nie jest ważniejsza.
7. Podział na przedmioty ścisłe i humanistyczne
Podział ten sprawia, że jeśli uczeń został oceniony jako umysł ścisły, z miejsca przekreśla przedmioty humanistyczne (bo przecież ma predyspozycje do ścisłych), i na odwrót.
Największe innowacje, wynalazki i praktyczne pomysły wynikają z połączenia dyscyplin, a nie z ich dzielenia. Leonardo da Vinci był geniuszem ze względu na płynne lawirowanie pomiędzy dziedzinami i kompetencjami.
Ten podział nie jest prawdziwy i każdy (jeśli poświęci na to czas) może być świetny w łączeniu dyscyplin zarówno ścisłych jak i humanistycznych.
8. Każde dziecko jest mierzone tą samą miarą
Wszyscy muszą umieć to samo i uczyć się tego w taki sam sposób. System edukacji zupełnie ignoruje fakt, że każde dziecko jest inne. Każde dziecko ma swój własny sposób uczenia się, rozumienia świata, zapamiętywania informacji.
Różne dzieci mają różne pasje i różne marzenia. Dzieci na początku szkolnej przygody powinny samodzielnie lub razem z rodzicami określać swoje potrzeby względem edukacji. Każdy uczeń powinien mieć indywidualną ścieżkę rozwoju, zaprojektowaną tak, aby pozwalała ona rozwijać talenty i najważniejsze umiejętności.
9. Przeładowanie dzieci ilością wiedzy
Każde dziecko jest zmuszone do czytania stosów książek każdego miesiąca, kucia na pamięć dat i formułek, pisania trzech kartkówek każdego tygodnia i codziennego odrabiania ogromu zadań domowych.
Umysł dziecka szybko staje się przeładowany informacjami, co wpływa niekorzystnie na rozwój umiejętności, przy których nie jest potrzebna wiedza, ale praktyka (czynności manualne, aktywności związane z ciałem, empatia, relacje międzyludzkie).
Ponad 70% tak zdobytej wiedzy uleci z młodych głów jeszcze przed ukończeniem szkoły, a co gorsza, upośledzi dziecko w poszukiwaniu i zdobywaniu wiedzy w życiu dorosłym.
Przytłaczająca ilość testów, kartkówek, sprawdzianów i egzaminów to sposób na wywieranie na dzieciach wielkiej presji (co jest przyczyną chronicznego stresu, który skutecznie zabija komórki mózgowe), podczas gdy w tym okresie powinny mieć one komfortową przestrzeń do nauki poprzez zabawę, eksplorowanie i doświadczanie.
10. Wszystkie dzieci są w klasach z dziećmi w tym samym wieku
Zabieg utworzenia klas dzieci w tym samym wieku świetnie działa na egzekwowanie dyscypliny - podobny etap w rozwoju psychicznym, więc i podobne reakcje. Kompletnie ignorujemy fakt, że dzieci są na zupełnie innym poziomie intelektualnym i poznawczym i nie powinny uczyć się tych samych rzeczy.
Mało tego, wprowadza to fałszywy obraz świata - nigdzie bowiem poza szkołą nie ma sytuacji gdzie obracamy się wyłącznie wśród rówieśników. W kościele, w pracy, w klubie fitness, w restauracji - wszędzie poznajemy ludzi w bardzo zróżnicowanym przedziale wiekowym i musimy nauczyć dziecko życia w takim społeczeństwie.
11. Uczenie dzieci bezużytecznej wiedzy
Nie można określić obiektywnie, jaka wiedza jest użyteczna ani praktyczna. Zależy to bowiem od tego, co nasze dziecko zechce w życiu praktykować. Dlatego zasób wiedzy, jaką dziecku należy pokazać lub przekazać, zależy od jego indywidualnych potrzeb. Szkoła nigdy nie dostosuje się do tej uniwersalnej prawdy.
Nikt w szkole nie umie powiedzieć do czego przyda się nam wiedza, która jest nam tam wciskana do głowy. Nauczyciele mówią jedynie “Kiedyś Ci się to przyda”. Nic dziwnego, że dzieci nie mają ani grama motywacji do tego, aby uczyć się suchych i nieprzydatnych formułek.
12. Uczenie dzieci w niezwykle nudny sposób
Większość (choć nie wszyscy) nauczyciele uczą dzieci nudnych rzeczy w nudny sposób. Zniechęcają je do nauki, a czasami tworzą nawet fobię związaną z “zakuwaniem” i szkołą.
Dziecko otrzymuje prosty komunikat: “Świat przedstawiany w szkole nie jest ciekawy. Nauka jest trudna i nieprzyjemna.” W efekcie przestaje poznawać świat na własną rękę i traci dziecięcy pęd do eksplorowania wszystkiego, co nowe.
To nie jest wina nauczycieli, bo ich też nikt nie nauczył, jak uczyć. Każdy pracownik szkoły powinien zostać porządnie przeszkolony z metod efektywnej i praktycznej nauki dzieci oraz z podstaw psychologii.
“Upokarzanie i psychiczne gnębienie uczniów przez niedouczonych i egoistycznych nauczycieli sieje spustoszenie w młodych umysłach, powodując w późniejszym wieku opłakane skutki, których już nie da się naprawić.”
13. Pomijanie kluczowych umiejętności
Szkoła pomija kompetencje, które każdemu z nas są niezbędne do życia we współczesnym świecie.
System edukacji nie zawiera w programie takich przedmiotów, jak: Inteligencja emocjonalna, inteligencja finansowa, budowanie relacji i związków, komunikacja międzyludzka, przedsiębiorczość, rozwiązywanie problemów, dbanie o ciało, dbanie o zdrowie, medytacja, planowanie przyszłości, zarządzanie czasem i wiele, wiele innych.
To tylko wierzchołek góry lodowej. Mam jednak nadzieję, że to wystarczy, aby Twoje spojrzenie na obecny system edukacji nieco się zmieniło.
Być może zastanawiasz się, co z tym wszystkim zrobić. Wiem, przydałaby się nie lada rewolucja w naszym szkolnictwie.
Nie mam jednak zamiaru zmieniać obecnego systemu edukacji, bo to polityczna walka z wiatrakami. Uważam, że rewolucja powinna nastąpić oddolnie, nie odgórnie. Dlatego chcę angażować się w propagowanie idei świadomej edukacji i planuję zbudować solidne alternatywy, które umożliwią dzieciom uczenie się użytecznych rzeczy w inteligentny sposób.
Spotykam ludzi, którzy działają w sferze edukacji i ku mojemu zaskoczeniu jest takich osób bardzo dużo. Świadomość tego problemu rośnie bardzo szybko i wiem, że zmiany są tuż za rogiem.
Jedna z nich to mój największy, jak dotąd, projekt edukacyjny, nad którym pracowały przez wiele miesięcy dziesiątki osób. LifeArcadiato akademia owocnego życia, platforma z kursami online opartymi o autorską formułę rozwoju umiejętności. Do ich stworzenia zaprosiłem najlepszych w swoich dziedzinach. Możesz się tam nauczyć przedsiębiorczości, inteligencji emocjonalnej czy budowania prawidłowych nawyków żywieniowych - wszystkich tych umiejętności, których nie zdobyłeś w szkole. Pełną ofertę kursów znajdziesz tutaj.
Jeśli jesteś rodzicem i masz dzieci, które są w szkole (lub które wkrótce do niej pójdą), pewnie zastanawiasz się nad tym, co powinieneś zrobić. Nie możesz czekać na reformy i rewolucje, bo Twoje dziecko potrzebuje edukacji tu i teraz.
Dobra wiadomość jest taka, że możesz zrobić całkiem dużo. Możesz zadbać o to, aby sposób rozumienia świata Twojego dziecka nie został upośledzony przez obecny system edukacji.
Za pomocą rozmów, zabaw, zadań i ćwiczeń możesz uchronić swoje dziecko przed indoktrynacją ograniczających schematów myślenia. Wiesz już, co szkolna edukacja robi źle. Gdy Twoja pociecha jest przy Tobie, rób rzeczy dokładnie odwrotne.
W jednym z kolejnych artykułów opiszę istniejące na rynku alternatywy dla tradycyjnego systemu edukacji (szkoły demokratyczne, waldorfowskie, domowa edukacja). Pojawia się ich w Polsce coraz więcej, ich program jest przemyślany i wolny od wyżej opisanych, szkodliwych schematów.
Napisz w komentarzach, jakie są Twoje doświadczenia ze szkołą i co udało Ci się zaobserwować u swoich dzieci. Zapraszam do dyskusji na temat, który powinien być w naszym kraju priorytetem.
Artykuł został napisany we współpracy z Angeliką Marią Gąsior.
Dodaj komentarz